27.01.2008

Gładkie 3-0 z Mira-Paco

Mecz praktycznie bez historii skończył się jak się miał skończyć. No może w pierwszym secie zaczęliśmy od 9-6, by następnie przegrywać 14-19 i po 2 seriach zagrywek najpierw Pitera (do 18-19) a potem mojej (chyba od 20 do 24 pociągnąłem) wygraliśmy 27-25. Potem już było łatwiej.
Jedyne nietypowe elementy to konieczność dość eksperymentalnego zestawienia składu - a dokładniej, z braku Jastrzębia, na środku zagrałem ja. Teraz mnie plecy bolą. Ała.
A teraz to co tygryski lubią najbardziej - oceny:
  • Piter: Świetna zagrywka, fajnie rzucał, został graczem meczu. Czego chcieć więcej? Cóż, to samo, tylko jeszcze lepiej. Trochę więcej zdecydowania na siatce i przy wysokich piłkach. Ustawianie się w obronie na prawej stronie, a nie na środku i przebieganie w ostatniej chwili. 5- (z maleńkim minusikiem czyli 4.95)
  • Czajnik: Fajnie grał. Miał trochę za dużo piłek "Przepraszam, mój błąd", żeby zostać graczem meczu no i Piter nie eksploatował go nadmiernie. 4+
  • Szyba: Dwie (lub więcej) prześliczne czapy, pewny w ataku, wreszcie nie przekraczał linii przy zagrywce. Chyba najlepszy odbiór w drużynie. 4+
  • Rafał: wygląda na to, że Rafał jeszcze nie schudł ale już ma problemy z koncentracją i dynamiką od swojej diety. Lepiej zagrał niż w poprzednich meczach w ataku, ale odbiór nadal tak sobie. Występ ratuje czujna i skuteczna gra w asekuracji. 4-
  • Paweł: Świetnie zagrał i w przyjęciu i w ataku. Gdy miał dobrą piłkę - walił, gdy miał kiepską - kiwał, niezależnie od tego, czy szedł na krótką czy na szóstą strefę. "Przeciwnicy lali w gacie jak tylko widzieli go w powietrzu". 5- (powiedzmy 4.94)
  • Gorzki: odbiór dobrze w górę, prawie dobrze do siatki, tylko strasznie rozregulowany na boki. W obronie i asekuracji mogłoby być lepiej. Zagrywka tak zwana taktyczna - trafiała gdzie miała trafić, wpuszczała przeciwników na nasz blok, jedna zepsuta gdy prowadziliśmy 24-17 w drugim secie (machnąłem z wyskoku mały aucik) jedna czapa, jeden podbity atak ale poza tym w ogóle nie wykorzystany w pierwszej linii. Zebrałem 3 punkty - za asa, blok i obronę po której przeciwnicy się pogubili i wpadła. Troszkę się spóźniałem do bloku (weszło parę dziur), mój wyblok był taki sobie (jakbyśmy jeszcze grali kolejne sety, to już skrzydłowi wiedzieliby czego się spodziewać po moim wybloku). Przy ocenie nie uwzględniam mojego repozycjonowania, a jedynie to, że taktyka drużyny wymagała, by grać dużo Pawłem (bo Paweł to killer a ja mam chory kręgosłup). I wychodzi mi powiedzmy 4.

1 komentarz:

Piter pisze...

ja myślę sobie, że Paweł powinien zostać MVP :) Kończył to co mu dobrze wystawiłem. Co nie zmienia faktu, że sie bardzo ciesze z takiej decyzji sędziego ;P