4.02.2008

3:1 z Brofanami

W składzie dość awaryjnym wygraliśmy na pożegnanie z brofanami. Oczywiście wygraliśmy w najgorszy możliwy sposób, 3-1 i różnicą setów zajęliśmy szóste miejsce (tabelka na stronie pokazuje inaczej, ale oni z tą strona to maja problemy cały czas).
wygrana do zera dałaby nam czwarte miejsce w lidze. cóż, trudno.

Oceny:
Wini: biegaj, chłopie, biegaj. Musisz wyzdrowieć i schudnąć, bo bez tego to kiepsko będzie. Poza tym, jak popełniasz błąd (rzucasz Szybie szybką przez całe boisko) i dostajesz informację zwrotną "tak nie rób", to nie sprawdzaj, czy może komuś innemu się jednak spodoba. Ale tak naprawdę fajnie było, bardzo mi się krótkie Winiego podobały. 4-
Czajnik: za dużo zepsutych zagrywek. poza tym jednak ciężar gry na nim spoczywał i zasłużenie został man of the match. 4+
Rafał: odbiór wrócił - nie to, żeby jakiś genialny, ale dobrze było. Na siatce też ok, choć bez rewelacji. 4-
Szyba: odbiór taki sobie (dobry poziom szybowy) bardzo fajnie i w ataku i na zagrywce. 4
Tomek: W przeciwieństwie do mnie kończył coś na siatce i miał parę bloków. Miał też serie zagrywek - i tu jest pewne ale, bo to były serie zagrywek udanych i serie zagrywek nieudanych. Trochę musiał odbierać, ale krzywdy nam tym nie zrobił. 4-
Gorzki: zaczyna mi sie podobać ta pozycja. Wprawdzie wciąż skaczę za nisko o jakieś 10-20 cm by moje ataki były skuteczne a w bloku muszę grać wyblokiem, niemniej nie najgorzej mi to idzie ;P Do tego fajnie się broniło - przeciwnicy dość prostacko atakowali. Na dodatek mimo bezpiecznej i spokojnej zagrywki jakieś tam serie wpadały, więc summa summarum jestem raczej zadowolony z mojej gry. 4-

A tak przy okazji mamy przykład względności ocen pomiedzy meczami - bo wydaje mi się, ze z Brofanami zagrałem lepiej niż z Mira Paco a ocenę wystawiłem sobie gorszą ;P